niedziela, 29 sierpnia 2010
Sorrow - Hatred And Disgust
(CD, Roadrunner Records 1992)
Wraz z końcem wakacji przychodzi ponury nastrój, który już niedługo zostanie wsparty przez jesienną aurę – jest to więc najlepszy okres w roku na słuchanie tragicznej w swych założeniach muzyki.
Sorrow, co potwierdzają nazwą, są jednym z tych ponuro szumiących strumieni muzyki, które później łączą się, tworząc większe cieki akustyczne i coraz większą i szerszą rzekę zwaną doom metalem. Ich źródła zaczynają się wysoko w górach – można ich spokojnie stawiać w jednym rzędzie z pionierami odmiany death/doom kształtującej się na przełomie lat 80/90. Sorrow, a wtedy jeszcze Apparition, po wydaniu pierwszego demonstracyjnego wydawnictwa w 1988, wypełnionego thrashowymi riffami i szybkością, już rok później na demówce Human Fear zagrali ciężej i wolniej. Jeden z trzech kawałków z tych trudnych początków (Human Error) znalazł się nawet na opisywanej płycie.
Niedługo szczęście się do nowojorczyków uśmiechnęło i przyniosło kontrakt z wielką wytwórnią – Roadrunner, która ponadto zasugerowała zmianę nazwy. Pod skrzydłami poważnego wydawcy ujrzała światło dzienne EPka Forgotten Sunrise oraz longplej Hatred And Disgust, zaliczany obecnie do kanonu wczesnego death/doom. Rok różnicy, który dzieli dwa krążki oznacza przede wszystkim poprawę jakości nagrania, ale także bardziej wyrafinowane kompozycje.
Co do jakości warstwy muzycznej, należy ją ocenić jako wysoką. A także oryginalną – na tyle oryginalną i „sprawdzoną”, że charakterystyczne motywy słyszy się w płytach nagranych 15-20 lat później przez wzorujących się wykonawców. Kopalnią zagrywek w największym stopniu jest otwierający Insatiable. Oczywiście i w tym, jak i w każdym innym utworze na płycie słychać fascynację i zainteresowanie szybszymi, a w tych czasach popularniejszymi odmianami metalu. Całość jednak stanowi dość spójny zbiór tradycyjnego dla tamtej epoki d/d. Uciekające, meandrujące melodie, leniwie wibrujące struny gitar, nieoczekiwane zmiany tempa, pikujące w dół solówki i klasyczny guturalny wokal. W warstwie lirycznej dość charakterystyczny dla autorów zza Atlantyku przekaz społeczno-polityczny.
Hatred And Disgust to płyta znakomita i ważna dla zrozumienia ewolucji tej odmiany muzyki. Dla znawców – warta przypomnienia, dla dotychczasowych ignorantów – audiolektura obowiązkowa.
Lista utworów:
1. Insatiable
2. Forced Repression
3. Illusion of Freedom
4. Human Error
5. Separative Adjectives
6. Unjustified Reluctance
Długość: 39:53
Ocena: 9/10
Wraz z końcem wakacji przychodzi ponury nastrój, który już niedługo zostanie wsparty przez jesienną aurę – jest to więc najlepszy okres w roku na słuchanie tragicznej w swych założeniach muzyki.
Sorrow, co potwierdzają nazwą, są jednym z tych ponuro szumiących strumieni muzyki, które później łączą się, tworząc większe cieki akustyczne i coraz większą i szerszą rzekę zwaną doom metalem. Ich źródła zaczynają się wysoko w górach – można ich spokojnie stawiać w jednym rzędzie z pionierami odmiany death/doom kształtującej się na przełomie lat 80/90. Sorrow, a wtedy jeszcze Apparition, po wydaniu pierwszego demonstracyjnego wydawnictwa w 1988, wypełnionego thrashowymi riffami i szybkością, już rok później na demówce Human Fear zagrali ciężej i wolniej. Jeden z trzech kawałków z tych trudnych początków (Human Error) znalazł się nawet na opisywanej płycie.
Niedługo szczęście się do nowojorczyków uśmiechnęło i przyniosło kontrakt z wielką wytwórnią – Roadrunner, która ponadto zasugerowała zmianę nazwy. Pod skrzydłami poważnego wydawcy ujrzała światło dzienne EPka Forgotten Sunrise oraz longplej Hatred And Disgust, zaliczany obecnie do kanonu wczesnego death/doom. Rok różnicy, który dzieli dwa krążki oznacza przede wszystkim poprawę jakości nagrania, ale także bardziej wyrafinowane kompozycje.
Co do jakości warstwy muzycznej, należy ją ocenić jako wysoką. A także oryginalną – na tyle oryginalną i „sprawdzoną”, że charakterystyczne motywy słyszy się w płytach nagranych 15-20 lat później przez wzorujących się wykonawców. Kopalnią zagrywek w największym stopniu jest otwierający Insatiable. Oczywiście i w tym, jak i w każdym innym utworze na płycie słychać fascynację i zainteresowanie szybszymi, a w tych czasach popularniejszymi odmianami metalu. Całość jednak stanowi dość spójny zbiór tradycyjnego dla tamtej epoki d/d. Uciekające, meandrujące melodie, leniwie wibrujące struny gitar, nieoczekiwane zmiany tempa, pikujące w dół solówki i klasyczny guturalny wokal. W warstwie lirycznej dość charakterystyczny dla autorów zza Atlantyku przekaz społeczno-polityczny.
Hatred And Disgust to płyta znakomita i ważna dla zrozumienia ewolucji tej odmiany muzyki. Dla znawców – warta przypomnienia, dla dotychczasowych ignorantów – audiolektura obowiązkowa.
Lista utworów:
1. Insatiable
2. Forced Repression
3. Illusion of Freedom
4. Human Error
5. Separative Adjectives
6. Unjustified Reluctance
Długość: 39:53
Ocena: 9/10
Subskrybuj:
Posty (Atom)