niedziela, 17 października 2010
Umbra Nihil - The Borderland Rituals
(CD, Epidemie Records 2008)
Brzęczące niczym stado wściekłych szerszeni uwięzionych pod lodem gitary wrzynają się w pulsującą rytmicznie tkankę krainy nieco odległej racjonalnemu umysłowi. Kładąc na szali The Borderland Rituals i poprzedni wyrób zespołu, Gnoia, szatanśka szala szaleństwa zdecydowanie przechyla się na stronę tego pierwszego, huczącego nieziemskim wyziewem wyciągniętego z paszczy pradawnego potwora wydawnictwa.
Fabularnie album zainspirowany został horrorem-nowelą Williama Hope Hodgsona zatytułowaną The House on the Borderland. Dzieło to (w załączniku poniżej, publiczna domena) stanowi kamień milowy w rozwoju gatunku, spychając w niebyt erę supernaturalnych gotyckich straszydeł i otwierając pole do popisu współczesnej ponurej fikcji, jak choćby cytutącego Hodgsona jako źródło natchnienia H.P. Lovecrafta.
Wynurzające się z martwych mokradeł wieszczące werble i tańczące tajemniczym tembrem talerze obwieszczają powrót klasycznego bitu, czarny sabat wraca czterdzieści lat później okraszony okazyjnym, obwieszczającym koniec świata wulgarnym w swojej przaśnej prostocie wokalem. Święto światłej świeżości w świecie odważnej ogólnikami artystycznej arystokracji muzycznego podziemia.
Doświadczenie wyłącznie introwertyczne, jak zresztą przy słuchaniu ogromnej większości doom metalowych albumów, szczególnie tych w mniejszym czy większym stopniu ekstremalnych (vide Wormphlegm, Tyranny, Khanate) albo awangardowych (pokroju Aarni, Esoteric, Unearthly Trance). Ocena wysiłku muzyków będzie więc również sprawą niezwykle subiektywną i zależeć także od wielu czynników temporalnych, jak nastrój, pogoda, poziom alkoholu we krwi itp. Ja akurat przesłuchałem to późnym, chłodnym ale pogodnym wieczorem, niemal na trzeźwo. Ze względu na ograniczoną długość, udało się „łyknąć” wydawnictwo na pięciokrotnej repecie. Spodobało mi się całkiem, stąd skądinąd wysoka notka. Nie za „oryginalność” – to słowo traci znaczenie w świecie muzyki choćby zahaczającej o psychodelię, a taką właśnie łatkę można przypiąć ostatniej płycie Umbra Nihil.
UWAGA! Album został przez twórców wspaniałomyślnie udostępniony wszystkiej gawiedzi! Zupełnie za darmo! Polecam więc pobawić się w Sherlocka na stronie Umbra Nihil, zasysnąć, rozpakować i delektować uszy. A i liczę na polemikę.
Lista utworów:
1. Welcome to the Borderland
2. Open the Gate
3. Leaving the Body
4. Sea of Sleep
5. The Sign of Death
Długość: 43:01
Ocena: 8/10
The House on the Borderland
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz